poniedziałek, 25 lipiec 2016 06:13

Mewa siwa czy pospolita?

Napisane przez Krzysztof Pawlukojć

Z POSPOLITEJ NA SIWĄ

Wśród ptaków żerujących na śmietniskach i wysypiskach nie sposób nie natknąć się na mewy siwe. Jeszcze do niedawna gatunek ten znany był, jako mewa pospolita. Jednak Sekcja Ornitologiczna Polskiego Towarzystwa Zoologicznego postanowiła słusznie zmienić mylącą i nierzeczywistą nazwę tego ptaka. W końcu nazywanie mewy, której cała krajowa populacja lęgowa waha się w granicach 1700 - 1800 par, jako pospolitej to...pospolita granda!!!

TRUDNOŚCI Z ROZRÓŻNIANIEM

Powstało więc małe zamieszanie, ale to bardzo dobrze. Trudno bowiem o lepszą okazję, aby poświęcić nieco więcej czasu i uwagi tym niezwykłym i mimo swej pozornej "pospolitości" raczej powszechnie słabo znanym ptakom. Mewy ogólnie w świadomości społecznej odbierane są nieco jednostronnie. Tym właśnie mianem zwykle określa się wszystko co jest białe i krąży nad wodą. Mało kto zdaje sobie sprawę z różnorodności gatunków mew, które można zaobserwować w naszym kraju. Powód jest oczywisty. Mewy są rodziną ptaków bardzo trudną do identyfikacji. Podobieństwo do siebie niektórych gatunków, subtelne różnice, trudne do zaobserwowania z dalszej odległości, polimorfizm wiekowy oraz dymorfizm sezonowy sprawiają, iż z właściwym oznaczeniem problemy mogą mieć nawet doświadczeni ornitolodzy. Takie zagadki nie sprawią kłopotów jedynie "mewiarzom", czyli osobom które specjalizują się w temacie mew, podążając za ich śladem po portach rybackich, oczyszczalniach ścieków, czy wysypiskach śmieci. Opanowanie do perfekcji sztuki precyzyjnego identyfikowania poszczególnych gatunków mew wymaga wiele czasu, cierpliwości i zaangażowania. Jednak mimo wszystko w ostatnich latach stale poszerza się grono fachowców w dziedzinie tego "białego szaleństwa"...
Podczas nauki rozpoznawania przedstawicieli rodziny mew najlepiej stosować metodę małych kroków. Warto rozpocząć od gatunków bardziej wyrazistych i łatwiejszych w identyfikacji. Choćby właśnie od mewy siwej. Jest to ptak zaliczany do dużych mew, jednak jest z najmniejszy z całej grupy. To ważna cecha ułatwiająca rozpoznanie. Obserwując duże, łączone stada mew z daleka daje się zauważyć, że mewa siwa jest większa niż śmieszka, a z kolei mniejsza niż mewa srebrzysta, czy białogłowa. Również dosyć charakterystyczna jest sylwetka tego ptaka. Szczególnie należy zwrócić uwagę na zaokrąglona głowę oraz charakterystyczny, smukły oraz stosunkowo mały, zwężający się dziób. U mew raczej nie występują zbyt duże różnice w wyglądzie samców i samic. Również u mewy siwej obie płcie są ubarwione tak samo. Dorosłe osobniki w okresie godowym mają śnieżnobiałą głowę, szyję, ogon i spód ciała, zielonkawożółte nogi, niebieskoszary grzbiet oraz wierzch skrzydeł. Dodatkowo końcówki skrzydeł są czarne, ozdobione delikatnymi, białymi plamkami. Ważnym elementem identyfikacyjnym jest jasnożółty lub lekko zielonkawy dziób, bez czerwonej plamki jak to ma miejsce u dużych mew, m.in. srebrzystej, czy białogłowej. W okresie zimowym ubarwienie tych ptaków jest dosyć podobne, pojawia się jedynie cienki, ciemny pasek przy końcu dzioba oraz delikatne, ciemnoszare kreseczki na głowie i szyi.
Oczywiście jak to w przypadku mew bywa na tym się kończy się charakterystyka wyglądu. Szatę dorosłego ptaka mewy siwe uzyskują dopiero podczas swojej trzeciej zimy. Do tej pory wyglądają zupełnie inaczej niż dojrzałe osobniki. W pierwszej szacie młodocianej od lata do zimy grzbiet i skrzydła mają gęsto pokryte brązowymi łuskami. Ich dzioby są różowe z ciemnym końcem, nogi szare, bądź cieliste, a pierś i głowa pokryte gęstym kreskowaniem. W czasie pierwszej zimy grzbiet staje się niebieskoszary i zmniejsza się nieco kreskowanie głowy i szyi. Później w czasie każdej sezonowej zmiany wyglądu młode mewy siwe stopniowo upodobniają się do ptaków dorosłych - głowy stają się coraz bardziej białe, kreskowanie stopniowo zanika, brązowe plamki na skrzydłach ustępują na rzecz jednolicie szaroniebieskiego koloru. Wytrawny "mewiarz" po wyglądzie może dokładnie ocenić wiek młodzieży, a także ile im brakuje do uzyskanie wizerunku ptaka dojrzałego.

DLACZEGO NIE JEST POSPOLITA?

Mewy siwe w kilku podgatunkach zamieszkują obszary północnej i środkowej Europy, Azji oraz Ameryki Północnej. W Europie występuje jedynie podgatunek nominatywny - zamieszkuje obszary Skandynawii, Wysp Brytyjskich, Rosji, w ostatnich latach poszerzył swój zasięg na Europę Środkową, docierając do Niemiec, Austrii i Polski. Ptaki tego podgatunku zimują w Europie (wybrzeże Bałtyku, Morza Północnego, Morza Śródziemnego oraz na śródlądziu w głębi kontynentu), a także w Afryce Północnej. Dodatkowo w okresie zimowym i na przelotach mogą na terenie Europy (także u nas) pojawiać się ptaki z podgatunku zamieszkującego północne obszary Rosji.
Mimo, iż mewa siwa bardziej kojarzona jest krajobrazem morskim, w naszym kraju gnieździ się niemal wyłącznie na śródlądziu. Najchętniej zasiedla porośnięte wyspy na dużych rzekach, a także otoczenie zbiorników wodnych położonych w pobliżu wybrzeża. Stopniowo jednak ptaki te kolonizują nowe tereny i coraz częściej można zaobserwować ich pojedyncze stanowiska na terenie całego kraju - na bagnach, większych stawach, mokradłach, czy jeziorach. Jednak główną ostoją tych ptaków, skupiającą większość krajowej populacji, jest odcinek Wisły Środkowej.
Jeżeli w sezonie lęgowym mimo wszystko mewy siwe są ptakami niezbyt powszechnym, tak w okresie zimowym, a przede wszystkim w czasie przelotów widoczne są już zdecydowanie częściej i to terenie całego kraju. Wędrówki mew zaczynają się już od końca lipca i trwają aż do listopada. W tym czasie ptaki koczują na terenach miast, w pobliżu jezior, rzek i większych zbiorników wodnych, na wysypiskach i składowiskach odpadów. Bardzo duże koncentracje tych ptaków możemy zaobserwować na wybrzeżu, szczególnie w rejonie ujścia Wisły. Zupełnie inaczej wygląda droga mew w powrotna stronę. Przelot jest sprawny, mało widoczny i trwa tylko przez okres marca i kwietnia. No cóż, wiosną żaden ptak (i nie tylko) nie lubi tracić czasu.
Mewa siwa posiada w naszym kraju status gatunku nielicznie lęgowego. Ich liczebność od kilku już dekad waha się w granicach 1700 - 3000 par. Wydawałoby się jednak, że ptaki te powinny szybko pomnażać swoją populację. Biorąc pod uwagę ich ekspansywny charakter, zdolności do adaptacji, szeroki wachlarz preferencji pokarmowych, gatunek ten powinien być skazany na sukces. Jednak mimo wszystko są czynniki, które znacząco hamują rozwój populacji tych ptaków. Przede wszystkim mewy siwe mają dosyć niską udatność lęgów. Ptaki te budują swoje gniazda przeważnie na ziemi, w niewielkim dołku, wysłanym bardziej lub mniej starannie okoliczną roślinnością. Nie jest to konstrukcja dobrze zabezpieczana przed niebezpieczeństwami. Kolonie położone na wyspach rzecznych bardzo często są niszczone w wyniku powodzi. Dodatkowo gniazda plądrują drapieżne ssaki, przede wszystkim norki amerykańskie i lisy. Swój negatywny wpływ ma również rozwój ruchu turystycznego. To wszystko sprawia, że zdecydowany podbój naszego kraju przez mewy siwe jest wciąż odraczany.

JAK NIE ZNAJDĄ TO WYKRADNĄ

Gatunek ten ma jednak wszelkie cechy ku temu, by stać się bardziej pospolitym. Wówczas będzie można z czystym sumieniem powrócić do starej nazwy i mewę siwą z powrotem "przechrzcić" na mewę pospolitą.
Mewy siwe cechuje zdolność dostosowywania się do określonych, nowych sytuacji. Jest to bardzo ważna umiejętność, która ma niezwykle istotny wpływ na przyszłość całego gatunku. Szczególnie uwidacznia się to podczas zakładania gniazd przez mewy siwe. Mimo, iż najchętniej swoje konstrukcje umieszczają na ziemi, na piaszczystych wyspach, nie oznacza to, że nie są w stanie spróbować innych rozwiązań. Wręcz przeciwnie, widywano już gniazda mew siwych na mostach, drzewach, pniach, dachach budynków, a nawet na bramkach trakcyjnych linii kolejowych. I w dodatku takich warunkach również były w stanie z powodzeniem wyprowadzić lęgi.
Mewy siwe charakteryzuje również elastyczność w sposobach zdobywania pożywienia. Ptaki te z powodzeniem żerują w wodzie, potrafią wyławiać zdobycz zanurzając głowę pod wodę, mogą również chwytać brodząc w płyciźnie lub opadając na taflę wody z powietrza. Doskonale radzą sobie również na lądzie. Wykorzystują każdą nadarzającą się okazję. Żerują przy śmietnikach i na wysypiskach grzebiąc w odpadkach i wyrzucanych przez ludzi resztkach. Zaglądają na miejskie podwórka i ulice. Szukają pożywienia w portach, a także towarzyszą kutrom rybackim na pełnym morzu. Zapuszczają się również na pola, podążając za ciągnikami i maszynami rolniczymi. A do tego wszystkiego ich sztandarową metodą zaspokajania apetytu jest kleptopasożytnictwo, czyli wykradanie pożywienia zdobytego przez inne ptaki. W okresie jesienno ? zimowym, kiedy duże grupy mew koczują na terenach miast, bardzo często można zaobserwować takie zachowania. Wówczas kawki, czy gołębie miejskie niejednokrotnie padają ofiarą tych agresywnych białych ptaków i pod naciskiem zmuszone są odstąpić swoje - z trudem znalezione - pożywienie. W wodzie kłopotliwego towarzystwa mew siwych doświadczają zwykle krzyżówki. Czasami nawet mając pokarm już w swoim dziobie nie mogą być pewne, czy spocznie on w ich brzuchach.
Dodatkowym atutem jest fakt, że mewy siwe są praktycznie wszystkożerne. Chętnie spożywają ryby, małże, bezkręgowce. Mogą zapolować na myszy i inne drobne gryzonie, a także jaszczurki, czy żaby. Gdy nadarzy się okazja nie pogardzą pisklętami i jajami innych ptaków. Zjadają odpadki, resztki chleba i innych produktów spożywczych. Nie pogardzą nawet nasionami, czy owocami. Cała ich dieta uzależniona jest od pory roku, dostępności pożywienia i miejsca w którym się znajdują.
Mimo swoich predyspozycji i wrodzonej zaradności mewa siwa póki co nie ma szans stać się gatunkiem pospolitym. A więc zmiana nazwy wydaje się słuszna i może w przyszłości wyjść tym ptakom na dobre. W końcu jeśli coś jest "pospolite" to nie wymaga organizowania dodatkowej ochrony ani opieki, a wręcz przeciwnie oznacza, że jest tego aż nadto.