środa, 15 lipiec 2020 07:38

Rudzik

Napisała

RUDY W ZAKŁADZIE

I nawet rudzik czasami skusi się, żeby wkroczyć na teren Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Spytkowie - ptak lasów, parków, zadrzewień, cmentarzy, ogrodów, zagajników i śródpolnych zadrzewień, Trochę drzew, trochę krzewów, trochę gąszczu i rudzik w takim krajobrazie sobie poradzi. A jak taki zaradny to i z sąsiedztwa składowiska chętnie skorzysta…

 MIMIKA NA RUDZIKA

 Bez wątpienia rudzik to posiadacz jednego z bardziej bajkowych, komiksowych i urokliwych wizerunków. Duża głowa, drobna sylwetka, pokaźne czarne, rozczulające oko. Do tego ta rozległa ruda plama na piersi, gardle i twarzy, aż do sino-szarego czoła. Jak się dobrze napuszy to robi się puszystą kuleczką na cienkich nóżkach i z krótkim ogonkiem. Sprawdzi się doskonale jako wzór na pluszaka, zabawkę, bohatera kreskówki, czy po prostu przytulankę dla najmniejszych. Nawet znam jedno przysłowie o rudziku (oczywiście wymyślone przez siebie): „kto choć raz zobaczy rudzika, temu na twarzy zmienia się mimika”. Nawet jeśli ktoś nie lubi ptaków, na rudzika spojrzy przychylnie. Posunę się jeszcze dalej. Zagorzały i zdeklarowany wróg ornitologii, przy konfrontacji z rudzikiem, gdy spojrzy w te duże, niewinne oczy, zapała miłością do skrzydlatych braci mniejszych. Taki jest właśnie rudzik! Po prostu potrzebny i niezbędny, zarówno dla ptaków, jak i ludzi. Wygląd jednak to nie wszystko. Mniejszy od wróbla rudzik słynie jeszcze co najmniej z dwóch rzeczy. Pierwszym walorem jest jego waleczność, bojowość i nieustępliwość. Ten milutki i komiczny dla nas wizerunek rudzików, dla tych ptaków ma zupełnie inną wymowę. Rozległa pomarańczowa plama to sygnał wywołujący u rywali agresję, zachęcający do zmagań. Szczególnie wczesną wiosną kiedy samce ustalają swoje rewiry są niezwykle wyczulone na każdego innego „gościa z rudym znaczkiem”. To coś w rodzaju swoistej płachty, która w wiadomy sposób działa na byka. Co ciekawe, samice wyglądają niemal dokładnie tak samo i z dużej odległości nie ma szans na ustalenie płci. Jednak te po przylocie nie są odganiane przez samców z rewirów, a nawet wprost przeciwnie. Najwidoczniej płeć piękna rudzików ma w sobie to coś, co zniewala kawalerów, a czego my ze swoim ułomnymi zmysłami nie dostrzegamy.

 TYP JAZZOWY

 Drugi niewątpliwy walor rudzików to ich wspaniały śpiew. To jedne z niewielu gatunków ptaków, które oddają się wokalnej pasji od wczesnego świtu, aż do zupełnego zmroku. Tak więc podczas wieczornych i porannych spacerów po lesie możemy się nastawić na dominacje twórczości rudzików. A jaki jest śpiew tych ptaków? To trochę typ jazzowy, a więc nastawiony na czystą improwizację. Każda ze zwrotek jest nieco odmienna, różni się długością, tempem, wplecionymi zapożyczeniami od innych gatunków. Jest to zestawienie gwizdów oraz treli z charakterystycznymi opadającymi i wibrującymi frazami. Tak więc mimo tej różnorodności poszczególnych wykonawców można, przy wcześniejszym osłuchaniu się z tymi dźwiękami,  bez trudu rozróżnić głos rudzików na tle całej symfonii wiosennych ptasich śpiewów. A trzeba przyznać, że ptaki te mają talent i w pełni przykładają się do swoich występów. Stąd też rudzikowe pieśni są miłe dla ucha i plasują się wysoko na krajowej liście przyrodniczych przebojów. Przynajmniej w moich osobistych notowaniach. A że samce rudzików nie chodzą spać z kurami ich śpiew wybrzmiewa jeszcze długo po zachodzie słońca. Właśnie wczoraj wróciłem z nocnego objazdu po okolicy, gdzie słyszałem głos rudzika już w zupełnej ciemności, jedynie przy niewielkim wspomaganiu światła księżyca. Pytanie brzmi tylko, czy samice docenią taką aktywność i determinację w popisach. W końcu przeważająca większość tych serenad przeznaczona jest dla ewentualnych kandydatek.

 KORZYŚĆ Z MECHANICZNYCH SŁONI

Rudzik jest raczej płochliwy, ale w pewnych przypadkach zadziwiająco śmiały, a nawet  nieco wścibski. Doświadczają tego często właściciele ogródków, szczególnie kiedy zabierają się do pracy. Podczas kopania, grabienia, pielenia, koszenia mikro świat bezkręgowców ogarnia panika i ogłaszane są natychmiastowe alarmy. Z takiego zamieszania chętne korzystają rudziki, które swoim bystrym, wprawnym i całkiem dużym okiem w lot wychwytują dezorganizację w świecie owadów. Człowiek tego nie ogarnia, ale ptak szybko dostrzega każdy ruch, nawet tak drobnych stworzeń. I tak przy okazji działalności ogrodnika nadarza się doskonała okazja do udanych łowów. A rudzik nie jest wybredny. Każdy chrząszcz, larwa, mrówka, dżdżownica, pająk, czy ślimak są na wagę złota. Bywa, że taki rudzik w pewnym stopniu zaprzyjaźnia się ze swoim działkowcem i stale towarzyszy mu podczas jego prac w ogrodzie. Przesiaduje w pobliżu na płocie, czy ogrodzeniu, a jeżeli jest skoszony trawnik to może nawet uganiać się za pokarmem tuż przy nogach swojego dużego, dwunogiego sprzymierzeńca. Rudzików nie przeraża towarzystwo większego stworzenia. W lasach i puszczach ptaki te często towarzyszą ryjącym w ziemi dzikom, czy żerującym żubrom. W naruszonej przez ciężkie zwierzęta powierzchni mają szansę na szybki, łatwy i pożywny łup.

Na taki również łup liczą rudziki wkraczające na teren ZUOK-u w Spytkowie. Widywałem te ptaki wiele razy, jak kręciły się po asfaltowych alejkach, czy betonowych płytach. Tu w rolę dużego zwierza wcielają się ciągniki, spychacze, czy ciężarówki. Sprzęt ciężki rozgarnia, przesypuje i porcjuje hałdy z odpadami, ziemią, kompostem. W wyniku presji i działalności takich „mechanicznych słoni” wszystko co się rusza  goni i ucieka w popłochu. A rudzik tylko czeka przyczajony gdzieś w pobliżu składu opon na takie niestandardowe okazje. Pewnie głównie takie atrakcje przyciągają te ptaki z cichego i spokojnego okolicznego lasu wprost na zurbanizowany plac dużego zakładu...